Jak podaje raport „Przechodzenie firm na pracę zdalną oraz jej skutki dla pracodawców i pracowników”, zrealizowany na zamówienie Konfederacji Lewiatan, główna obawa pracodawców to ograniczona możliwość kontroli oraz wydajności osób pracujących zdalnie.
Respondenci przyznali, że wdrożenie zadaniowego systemu czasu pracy zmniejsza te obawy. W tym modelu nie ewidencjonuje się przepracowanych godzin, tylko nieobecności. Nacisk kładzie się na zrealizowanie zadań, a nie liczbę godzin spędzonych przed monitorem. Oczywiście ilość obowiązków dostosowuje się do wymiaru czasu pracy danej osoby. Pracownicy sami ustalają, ile godzin przepracują danego dnia, aczkolwiek muszą np. uczestniczyć w spotkaniach wyznaczonych przez przełożonych.
Wspomniana publikacja podkreśla także konieczność zmiany mentalnościowej u kadry zarządzającej. Skoro firma zapewnia możliwość wykonywania pracy zdalnej, to managerowie powinni odejść od przekonania, że jeśli nie patrzą zespołowi na ręce, to nikt nie będzie pracował. Budowanie zaufania wobec pracowników zdalnych wymaga ustalenia m.in. metody raportowania, która nie stanowi kolejnego czasochłonnego obowiązku, ale pozwala liderom na szybki wgląd w codzienną pracę działu.
Co więcej, pracownicy, którzy wzięli udział w raporcie „Everywhere Work Report 2024” Ivanti, zadeklarowali, że sprzeciwiają się monitorowaniu sprzętu (24%), rejestrowaniu produktywności (31%) i sprawdzaniu skrzynki e-mailowej (43%). Nadmierna kontrola pracowników zdalnych może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego.